rozwińzwiń

Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa

Okładka książki Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa Monika Szubrycht, Monika Wasilewska
Okładka książki Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa
Monika SzubrychtMonika Wasilewska Wydawnictwo: MANDO nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
301 str. 5 godz. 1 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
MANDO
Data wydania:
2021-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-22
Liczba stron:
301
Czas czytania
5 godz. 1 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327719737
Tagi:
parentyfikacja skrypty rodzinne dzieciństwo
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nikomu się nie śniło K.B. Ambroziak, Hanna Bilińska-Stecyszyn, Joanna Chudzio, Michał Dębski, Magdalena Genow, Grzegorz Giedrys, Marta Koton-Czarnecka, Elżbieta Łapczyńska, Robert Małecki, Hanka V. Mody, Przemek Morawski, Magdalena Niziołek-Kierecka, Katarzyna Tomczyk, Monika Wasilewska
Ocena 7,4
Nikomu się nie... K.B. Ambroziak, Han...
Okładka książki Obiecaj Karolina Dyja, Andrzej Gajowniczek, Michał Hardy, Marta Hermanowicz, Liliana Hermetz, Ewa Jarocka, Katarzyna Kowalewska, Urszula Kuczyńska, Berenika Lenard, Magdalena Niziołek-Kierecka, Tomasz Stawiszyński, Mirka Szychowiak, Monika Wasilewska, Michał Weicher, Agata Wieczorowska
Ocena 6,8
Obiecaj Karolina Dyja, Andr...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
178 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
994
299

Na półkach: , , , , ,

Książkę przesłuchałam w formie audiobooka i przyznam, że mi się podobała. Rzeczywiście znalazłam w niej konkretne informacje, przydatne dla mnie akurat w tym momencie. Forma wywiadu wyjątkowo się tutaj sprawdziła. Kilka rzeczy sobie zapisałam, żeby móc do nich wrócić, w końcu pamięć bywa ulotna. Nie podobało mi się natomiast podejście, że każda kobieta powinna chcieć posiadać dzieci, z tym zdecydowanie się nie zgadzam. Audiobook też był czytany momentami trochę sztucznie. Natomiast sama kwintesencja treści jak dla mnie pozytywnie.

Książkę przesłuchałam w formie audiobooka i przyznam, że mi się podobała. Rzeczywiście znalazłam w niej konkretne informacje, przydatne dla mnie akurat w tym momencie. Forma wywiadu wyjątkowo się tutaj sprawdziła. Kilka rzeczy sobie zapisałam, żeby móc do nich wrócić, w końcu pamięć bywa ulotna. Nie podobało mi się natomiast podejście, że każda kobieta powinna chcieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
391
77

Na półkach: , , ,

Właściwie to ta książka powinna raczej nosić tytuł: jak nie spaprać życia swoim dzieciom ;)

Właściwie to ta książka powinna raczej nosić tytuł: jak nie spaprać życia swoim dzieciom ;)

Pokaż mimo to

avatar
301
279

Na półkach:

Książka jest napisana ciekawie, lekkim słownictwem i porusza istotne tematy, jednak zabrakło tego, czego najbardziej w niej szukałam, czyli konkretów. Nie znalazłam odpowiedzi na pytanie postawione w tytule, nawet najdrobniejszych wskazówek.

Książka jest napisana ciekawie, lekkim słownictwem i porusza istotne tematy, jednak zabrakło tego, czego najbardziej w niej szukałam, czyli konkretów. Nie znalazłam odpowiedzi na pytanie postawione w tytule, nawet najdrobniejszych wskazówek.

Pokaż mimo to

avatar
300
6

Na półkach:

Bardziej wywiad rzeka z psychoterapeutą niż (jak sugeruje tytuł) książka dająca jakieś konkretne rozwiązania na konkretne problemy.

Bardziej wywiad rzeka z psychoterapeutą niż (jak sugeruje tytuł) książka dająca jakieś konkretne rozwiązania na konkretne problemy.

Pokaż mimo to

avatar
593
154

Na półkach:

Mocno zawiodl mnie jakis taki staroswiecki poglad ze kobieta ma biologiczny instynkt rodzenia i posiadania dzieci mimo ze w kolejnych rozdzialach autorka rozwija wątek ze nie musi ich wcale miec tlumaczac ze moze swoj instynkt zastapic zaadoptowaniem zwierzaka, spelniac sie charytatywnie czy zawodowo. Niestety albo i stety prawda jest taka ze jak sie nie chce miec dzieci to nie musi sie nic i kurtyna :) bylo pare momentow ktore mnie zaciekawily. Głównym kluczem do szczescie w tej pozycji jest po prostu pojscie na terapie. Samo czytanie nic nie zmieni. ELo

Mocno zawiodl mnie jakis taki staroswiecki poglad ze kobieta ma biologiczny instynkt rodzenia i posiadania dzieci mimo ze w kolejnych rozdzialach autorka rozwija wątek ze nie musi ich wcale miec tlumaczac ze moze swoj instynkt zastapic zaadoptowaniem zwierzaka, spelniac sie charytatywnie czy zawodowo. Niestety albo i stety prawda jest taka ze jak sie nie chce miec dzieci to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
90

Na półkach: ,

Miałam pewne obawy wobec wywiadu-rzeki, którym jest ta ksiażka, jednak w trakcie lektury zupełnie o nich zapomniałam. Książka napisana w sposób ciekawy, porusza wiele ważnych wątków, natomiast nie wchodzi w szczegóły, tak że dla osób szukających konkretów może być zbyt mało treściwa.

Miałam pewne obawy wobec wywiadu-rzeki, którym jest ta ksiażka, jednak w trakcie lektury zupełnie o nich zapomniałam. Książka napisana w sposób ciekawy, porusza wiele ważnych wątków, natomiast nie wchodzi w szczegóły, tak że dla osób szukających konkretów może być zbyt mało treściwa.

Pokaż mimo to

avatar
282
184

Na półkach: , , ,

Nie dziwię się skrajnym opiniom o tej książce. Na plus: czyta się dobrze, nie ma w niej psychologicznego słownictwa ani ciężkości. Ale nie znalazłam odpowiedzi na pytanie postawione w tytule (a z tego powodu ją nabyłam),ani na inne dręczące mnie pytania. Z wieloma tezami ciężko się zgodzić, a inne ciężko zweryfikować (nie wiadomo, czy mają poparcie naukowe).
Ot, rozmowa 2 osób oparta w głównej mierze na omówieniu przypadków osób/par przychodzących na terapię. Ale czy porady są właściwe - niekiedy mam wątpliwości.

Nie dziwię się skrajnym opiniom o tej książce. Na plus: czyta się dobrze, nie ma w niej psychologicznego słownictwa ani ciężkości. Ale nie znalazłam odpowiedzi na pytanie postawione w tytule (a z tego powodu ją nabyłam),ani na inne dręczące mnie pytania. Z wieloma tezami ciężko się zgodzić, a inne ciężko zweryfikować (nie wiadomo, czy mają poparcie naukowe).
Ot, rozmowa 2...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
15

Na półkach:

Myślę, że jest to niezwykle wartościowa książka. Zrealizowana jest w formie wywiadu. Jeśli ktoś zapoznaje się z innymi działami kultury o tematyce psychologicznej i związanej z parentyfikacją i traumami to zauważy, że poruszono w tej książce większość najważniejszych treści, które nawiązują do pozostałych tekstów. Wydaje mi się, ze jest to książka nie tylko dla dorosłych, którzy doświadczyli traum w dzieciństwie, ale także dla dorosłych planujących mieć bliższy kontakt z dziećmi (np. rodzicielski lub jako ciotka/wujek , dziadkowie etc.). Książka uświadamia też jak wielkie znaczenie ma psychoterapia w dążeniu do bycia szczęśliwym człowiekiem. Polecałabym uzupełnić lekturę np. o książkę "Wsparcie dla dorosłych córek narcystycznych matek". Wg mnie pozycja ta jest wartościowa i niemal każdy skorzysta na jej przeczytaniu. Warto też zaznaczyć, że jest to książka przeznaczona dla "przeciętnego człowieka". Autorka unika sformułowań stricte naukowych. Jeśli ktoś jest zapoznany z tą tematyką na wyższym poziomie to treści mogą wydać mu się nie wystarczające. Niemniej pozostałym myślę, że wydadzą się przydatne.

Myślę, że jest to niezwykle wartościowa książka. Zrealizowana jest w formie wywiadu. Jeśli ktoś zapoznaje się z innymi działami kultury o tematyce psychologicznej i związanej z parentyfikacją i traumami to zauważy, że poruszono w tej książce większość najważniejszych treści, które nawiązują do pozostałych tekstów. Wydaje mi się, ze jest to książka nie tylko dla dorosłych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
13

Na półkach:

Nie miałem konta na tym portalu, ale ta pozycja jest tak pretensjonalna, że chyba nie sposób przejść obojętnie. Chociaż zastanawiam się, czy krytyka tego pseudodzieła to nie jest zbyt wielka strata czasu, być może chociaż ostrzegę innych. Trochę współczuję ludziom, którzy tak podbijają ocenę tej książki na tym portalu.

Najlepsza analogia, jaka przychodzi mi do głowy, to taka, że pani Monika Wasilewska to Natalia Janoszek polskiej psychologii, a ta dziennikarka to byłaby odpowiednia do telewizji śniadaniowej, która przyklaskuje każdej wypowiedzianej bzdurze. Niestety, mi przypadła mi Stan Khana w tym cyrku.
Zmyśleni pacjenci, ich historie i teorie. Wiedza z zamierzchłej epoki, dawno już dezaktualizowana, niczym nie poparta. Mam wrażenie, że ktoś nie nadąża za falą zmian i oczekiwań w psychologii.

Przykład:
"Nie jestem ortodoksyjnym wyznawcą Freuda, zawsze miałem dystans wobec jego koncepcji Edypa, ale dobrze pamiętam, jak mój mający wtedy trzy i pół roku syn powiedział mi, że się ze mną ożeni, jak dorośnie. Wytłumaczyłem mu, że nie jest to możliwe, bo on jest moim synkiem, a w dodatku ja już mam męża, a moim mężem jest jego tatuś. Na to mój synek odparł: To zabijemy tatę."

Nie wiem, czy one zdają sobie sprawę, że poglądy Freuda zostały obalone, a psychologia poszła do przodu od tego czasu. Superego, Ego, Id, czy Karzący Rodzic, Normalny Ty, Wewnętrzne dziecko - być może i wygodny model, jednak nieprawdziwy z tego, co już wiemy o mózgu. Nawet podział na gadzi, ssaczy mózg i korę nową jest mocno uproszczony i nie oddaje tego, co się tak naprawdę dzieje w głowie. Wmawianie ludziom, że mają podzieloną jaźń na 3 części, raczej nie pokrywa się z codziennymi doświadczeniami.

Forma książki wygląda tak, że mamy pytanie od dziennikarki, a nasza wyrocznia delficka daje nam odpowiedź. Bo tak tej pani się coś wydaje albo miała takiego pacjenta, więc tak właśnie działa świat i ludzie zawsze i wszędzie. Czyli dostajemy mądrości rodem z "Pani domu". Pytanie zbłąkanej owieczki i odpowiedź 'eksperta'. W sumie to nie rozumiem za bardzo takiej formy. Dorosła osoba sama nie potrafi ułożyć zdań w jedną logiczną całość i ciąg, nie wie, co chce przekazać? Potrzebuje kogoś, żeby to redagował i układał? Samemu nie chce się myśleć? Powiedziałam, co widziałem, niech pani to jakoś ładnie teraz zapakuje, może się sprzeda.

Astropsychologia, coś, czego już dawno nie powinno się praktykować.
Cała pseudopsychologia naszej astrolożki sprowadza się do systemu rodziny i tylko na tym opiera swój światopogląd, który jest wąski jak jej but. Parafrazując, jeśli nie urodziłeś się w rodzinie szlacheckiej (albo psychologów),to 'game over'. Nie będziesz szczęśliwy, no chyba, że pójdziesz do niej na terapię. Mało tego, ktoś mógł rzucić klątwę na twojego dziadka czy pradziadka, a teraz ciąży to na Twoim życiu doczesnym. Dlatego musisz zrobić wywiad środowiskowy i dowiedzieć się wszystkiego o swoim drzewie genealogicznym. Bo kto wie, jaka klątwa mogła zostać rzucona? (To naprawdę jest w tej książce.) Co mnie to obchodzi, co się działo z moim pra-pradziadkiem? To mi jakoś pomoże w moim obecnym życiu? Co mi da historia, np. że był prześladowany przez gestapo? Jakie to ma wpływ i znaczenie? Jeśli te dramaty się wydarzyły, to już się wydarzyły, co mi da wiedza o tym? Oświeci mnie nagle? Czuję, że gdyby autorka mogła, to by dokopała się do Adama i Ewy, a wtedy wszystkie źródła życiowych problemów by się rozwiązały samoistnie i nie byłoby już potrzeby psychologów na świecie.
Czytała ona chociażby "The Power of Now" Eckhart Tolle, albo cokolwiek z wschodniej filozofii, mindfulness też zapewne zupełnie obce...?
Szkoda, że nie udało się znaków zodiaku wplątać jakoś w to wszystko. Naprawdę ubolewam. Wtedy mielibyśmy jednoznaczne wyjaśnienie tego, dlaczego jest teraz tak, jak jest. Chociaż było naprawdę blisko... Dziennikarka: "Wydaje się, że pewne przekazy mają jakąś magiczną moc."
Nasza Wyrocznia Astrologiczna: "Tak. Czasami widać to nawet na poziomie dat, faktów czy kolejności urodzeń - to jest coś namacalnego."
Dramat... Czy nie powinno się odebrać tej kobiecie praw do wykonywania zawodu za takie bzdury?
Oczywiście, ja rozumiem, że rodzina ma ogromny wpływ na jednostki i nie neguję tego, jednak czy to jedyna oddziajuąca na nas siła we wszechświecie?

Facet idzie na taką terapię, po czym rozmawia z kolegą.
-Chodzę na terapię.
-I co?
-Rysuję drzewo genealogiczne.
-Po co?
-Teraz już wiem, dlaczego piję.
-Dlaczego?
-Bo mój ojciec też pił, a on pił, bo jego ojciec pił, czyli mój dziadek, a dziadek pił, bo jego ojciec, czyli mój pradziadek, też pił..., a dalej, a dalej, to nikt nie wie i nie pamięta, bo już wszyscy umarli.
-Aha
Cisza.
-Ile za to płacisz?
-300 zł za godzinę.

Czy taki obraz nie jest szkodliwy, dla całej profesji?

Oczywiście w książce nie znajdziemy ani jednego odnośnika do badań, które by weryfikowały pseudoteorie. W wielu miejscach może być nawet szkodliwa. Przykład: astrolożka stwierdza: "Matka jest odpowiedzialna za rozwój emocjonalny dziecka, a ojciec za rozwój społeczny". Skąd takie założenie? Na czym to się opiera? Mężczyźni nie są zdolni do emocji? Kobiety mają większy zakres emocjonalny? Przeżywają jakieś emocje, których mężczyźni nie są w stanie odczuwać, nic mi o tym nie wiadomo, link do badań? Natomiast to, że kobiety są inteligentniejsze społecznie i lepiej czytają sygnały społeczne, jest oczywiste i wynika z naszej ewolucji i fizyczności. Mężczyźni są silniejsi, a sytuacjach konfliktowych walczą, kobiety musiały wypracować inne strategie przetrwania, co przekłada się na znacznie głębszą intuicję społeczną.

Z każdym rozdziałem miałem coraz większe wrażenie, że to pisze bananowa Julka z porządnej rodziny, która w życiu nie zetknęła się z żadnymi poważnymi problemami.
Przykłady jej problemów poruszyły mnie do głębi:
-obawa przed odpowiedzią na pytanie: "Co słychać?", "Fantastycznie, super", bo przecież musimy nosić polski krzyż.
-"Koleżanka jest w ciąży i nie pozwoliła przynieść prezentu dla dzidziusia, dopóki się nie urodzi."
-"U mnie w rodzinie w Wigilię podaje się zupę grzybową, a mojemu mężowi barszcz...", "Albo to, że w jednej rodzinie obchodzi się urodziny, a w drugiej imieniny" - wow! Niesamowite problemy, naprawdę zazdroszczę, jak to pogodzić? Urzekająca, przenikliwa głębia ludzkiego istnienia.

Kolejne:
-"Przez 5 lat nie mogłem wyegzekwować u syna, żeby zamykał szafę. 'Co ci szkodzi, synku, żebyś zamknął tę szafę? Bo wiesz, jak się wchodzi do twojego pokoju, to tak nieelegancko wygląda.'"
-Rodzice kupili działkę albo dom dziecku, ale jest za blisko domów rodziców.
-Jedno z rodzeństwa ma firmę i dobrze sobie radzi w życiu, a drugie nie. Rodzice przekazali majątek biedniejszej ze stron, a teraz się nienawidzą, bo to przecież takie niesprawiedliwe.

Zaprzeczają same sobie, a na dodatek znowu wracamy do magii:

Idealny facet: żeby nie pił, nie był narcyzem i psychopatą, ale był pewny siebie. Tylko że właśnie tacy ludzie są najczęściej pewni siebie. Megalomani i socjopaci z przerośniętym ego, z przeświadczeniem o swojej nieomylności, nie liczący się z innymi, bo przecież oni wiedzą najlepiej. Ja osobiście nie znam inteligentnej osoby, która nie miałaby wątpliwości, bo co my tak naprawdę wiemy o rzeczywistości? Przyjęliśmy jakieś założenia i półprawdy, które sprawdzają się na ten moment, a jutro mogą się okazać nieaktualne. Więc tak naprawdę tylko ignoranci mogą być pewni siebie, bo nie są nawet świadomi swojej niewiedzy i głupoty. Jak to mówił Sokrates: "Wiem, że nic nie wiem".

Idealna kandydatka na matkę naszych dzieci: "Ważne jest ciepło, które matka ma dawać dziecku, i dojrzałość, brak egocentryzmu" - masło maślane - tak jakby nie powiedzieć niczego. Bardzo wysokie wymagania stawia potencjalnym partnerkom życiowym.

Chociaż wcześniej zachęcają do "zdrowego egoizmu".

"Nikt nie będzie chciał się z tobą bawić przyjaźnić, nie znajdziesz męża?"
"Matka pacjentki, które słyszały takie rzeczy w dzieciństwie: 'Kto cię będzie chciał? Jesteś taką okropną egoistką'."
"I są same?"
"Tak. Bo te klątwy, wyglądające jak niewinne rzucane w kierunku dziecka słowa, bardzo mocno i głęboko zapadają. To jest tak, jakby ktoś rzucił na ciebie zaklęcie, jak w bajkach. Zła czarownica zmienia cię w żabę, więc czujesz się żabą." Przypominam, że to pisze kobieta z tytułem doktora...

A może są same dlatego, że jednak mężczyźni nie lubią egoistek? Kto by na to wpadł? Czy ludzie generalnie nie lubią egoistów.

Kobiety są upośledzone z natury w dobieraniu partnerów. Tutaj akurat się zgadzam. Bo łobuz przecież kocha najbardziej, ona potrzebuje emocjonalnego rollercoaster'a, więc jak przypieprzy raz w tygodniu porządnie, to większa adrenalina w takim związku xD. A miły facet jest nudny.
One opisują ich jako bogatych, narcystycznych, psychopatów, bo tacy ludzie są stosunkowo łatwo odnoszą sukces w kapitalizmie. "Jest im łatwiej coś osiągnąć, bo mają mniejszy poziom empatii" (albo żadnego),"są skoncentrowani na sobie i na zadaniu." Dążą po trupach do celu. Co ciekawe podobno według badań takich osób jest najwięcej na stanowiskach menadżerskich.

Natomiast nie rozumiem usprawiedliwiania kobiet, które wybierają patologicznego partnera czy ojca swoich dzieci. To kto jest odpowiedzialny za ten wybór, jak nie ona? Żałosne.

Autorka zawsze staje w obronie dzieci i traktuje je jako indywidualne istoty, a nie przedmioty czy własność rodziców, co jest akurat na plus. Jednak ma się to nijak do tytułu, nie sądziłem, że będzie to książka o wychowywaniu dzieci, a jest tego naprawdę sporo.

Zgadzam się też co do alkoholizmu w naszym kraju, traktowanego jako sport narodowy, o czym mało się mówi. Sytuacja jest skrajnie patologiczna. Odwrócenie kulturowe. Czyli to osoba zdrowa, abstynent będzie postrzegana jako "dziwna", "podejrzana", przekazy typu "z nami się nie napijesz?" presja grupy albo "kto nie pije, ten z policji" itp. Zamiast faktycznej sytuacji, czyli tego, że picie to po prostu forma nie radzenia sobie z życiem lub jakimś jego aspektem. To osoba pijąca jest zaburzona, a nie odwrotnie.
Natomiast czy picie bezalkoholowych napojów, żeby wpasować się w patologiczną kulturę, jaką mamy, to jest rozwiązanie? Nie sądzę.

Ta książka jest chyba adresowana do debili, nie tylko sam jej styl, ale coś jest dziś podstawą racjonalnego myślenia nazywają mądrością. "Pewien relatywizm myślenia, dopuszczający współistnienie sprzeczności w świecie, świadomość tego, że nie wszystko jest czarno-białe, rzeczy zależą od kontekstu. To już zachodzi w filozofię, wchodzimy w myślenie meta, ale nie każdy może się nimi wykazać."

Powstaje mi w głowie pytanie, kto to k*rwa pisał i kto jest za to odpowiedzialny? Czy ta dziennikarka jest tak słaba, że w taką a nie inną formę to przybrała. Czy też z mądrości astrolożki nie dało się wyczarować nic innego. Tego się pewnie nigdy nie dowiemy.

Szkoda drzew, żeby wydawać takie książki. Ciężki mi uwierzyć, że 2 osoby nad tym pracowały przez rok czasu.
ChatGPT dałby lepsze odpowiedzi w kilka godzin.
Całe 300 stron pseudowywodów można podsumować w jednym zdaniu. Nie miałeś idealnej rodziny? Idź na terapię.(Oszczędziłem wam czytania) Niczego innego się z niej nie dowiesz. Książka jest tak skonstruowana, że nie odczujecie po niej żadnej ulgi, niczego nie wyjaśni na głębszym poziomie, nie rozjaśni, nie uczy, nie pomaga w rozwiązaniu problemu, a być może wręcz namiesza w głowie z racji ilości rażących bzdur. Jest to po prostu zachęta do terapii, za którą trzeba jeszcze zapłacić 26 zł, czy tam za ile ją nabędziecie.

Nie miałem konta na tym portalu, ale ta pozycja jest tak pretensjonalna, że chyba nie sposób przejść obojętnie. Chociaż zastanawiam się, czy krytyka tego pseudodzieła to nie jest zbyt wielka strata czasu, być może chociaż ostrzegę innych. Trochę współczuję ludziom, którzy tak podbijają ocenę tej książki na tym portalu.

Najlepsza analogia, jaka przychodzi mi do głowy, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
3

Na półkach:

W książce można znaleźć wiele wartościowych treści dotyczących relacji z rodziną pochodzenia, budowania własnej tożsamości i wchodzenia w dorosłość. Jednocześnie jednak, bywają one poprzeplatane z krzywdzącymi stereotypami lub uproszczeniami myślowymi. Autorka wypowiada się głownie za pomocą imperatywów i już sama ta forma przekazu wiedzy może budzić wątpliwości. Sformułowania takie jak "każda kobieta, na pewnym etapie życia, chce posiadać potomstwo, a jeśli nie chce to na pewno bardzo się tego obawia lub nie chce przekazywać dalej wadliwych genów", "uzależnieni od alkoholu mogą sobie radzić za pomocą wina i piwa bezalkoholowego, aby nie zostali wykluczeni ze społeczności, która celebruje spotkania za pomocą alkoholu" lub "jednostka zawsze szuka partnera podobnego do rodzica przeciwnej płci, a jeśli to podobieństwo nie jest widoczne na pierwszy rzut oka, to prędzej czy później na pewno się objawi", mogą łatwo zostać podważone i uznane za dysfunkcyjne i niepomocne. Sama lektura jest przyjemna i może zrodzić wiele wartościowych refleksji dotyczących własnego miejsca w rodzinie, jednak warto być czujnym i przyjmować krytyczną postawę wobec niektórych sformułowań, które są niezgodne z najnowszą wiedzą lub wynikają z nadmiernych generalizacji.

W książce można znaleźć wiele wartościowych treści dotyczących relacji z rodziną pochodzenia, budowania własnej tożsamości i wchodzenia w dorosłość. Jednocześnie jednak, bywają one poprzeplatane z krzywdzącymi stereotypami lub uproszczeniami myślowymi. Autorka wypowiada się głownie za pomocą imperatywów i już sama ta forma przekazu wiedzy może budzić wątpliwości....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    206
  • Chcę przeczytać
    202
  • 2023
    13
  • Posiadam
    12
  • 2022
    9
  • Teraz czytam
    7
  • Psychologia
    6
  • Audiobook
    5
  • 2021
    5
  • Legimi
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa


Podobne książki

Przeczytaj także